Jacie!! Żetytu????

...a ja co minuta....zapominam...

festiwal komunistyczny ,,ale młodszy ode mnie...klimat ,,bezcenny....a miejsce nie do zapomnienia,,,,,

scena prawie gotowa :)

Nie poganiaj, nie poganiaj, lepiej pomóż deski nosić!

Budujcie tę scenę, bo nie zdążycie na festiwal!!!

ech marzenia cie choroba, od razu wplynac sztuka na sprawy kosmiczne, sprobuj najpierw wacpan wycinanka oddzialac na kogo z sasiedztwa czy rodziny... pamietam jak na poczatkach tworczosci, o to byl0 lato 60 na 70 z Jedrkiem od Kaplicow pomalowalim plot na czerwono takiemu lajzie co do partii poszedl, to cala jego rodzina z piana na ustach i z orczykami w rekach ze tydzien nas po wsi ganiala, toz to bylo performance z szerokim odbiorem cie choroba... a papy jeszcze nie probowal trzeba by pomyslec...

Można potem coś takiego na dachu rozłożyć, palnikiem przytwierdzić i może jaka obca cywilizacja- jak znaki w zbożu- zobaczy, przyleci, na pokład porwie, seksualnie wykorzysta... Ech marzenia :)

Waszeć mnie natchłeś i myślę sobie, czy by takowych wycinanek z papy termozgrzewalnej nie spróbować...

od 9.00 dziala moja letnia wiejska akademia sztuki, mlodzi adepci maluja zajadle na sztalugach "pejzaz z natury", skupieni i cisi, dzis przerabiamy kierunek ruchu pedzla jako budulec formy i chwatit; cie choroba warto inwestowac w przyszle pokolenia, jest chociaz spokojny poranek bez bijatyk, [popychan, biegan i krzykow i bez tej cholernej telewizji cie choroba, oj juz im sie nudzi - alarm!

dzieki Tadek, TWA w calosci jest mi bliskie, cie choroba... prawie z cala rodzina sie skontaktowal i OK, ale zostala jedna osoba, o ktorej nikt nic... wycinanke lowicka skonczyl - metr na metr z blachi cynkowanej i na konkurs poslal, jak kto sie wglebi do dopatrzy sie w niej rozpaczy egzystencjalej z powodu nadmiernie szybkiego uplywu czasu i udreki kokluszu, cie choroba...

Ja myślę, że u wszystkich wszystko w porządku, bo jakby nie było w porządku, toby już w tefałenie dawno powiedzieli.

juz 1. stragany sie rozstawiaja a u mnie noc,... cie choroba obudzil mnie jakis strach, taki co ci kochajacy bliskich znaja - to o nich, przelecial cala chalupe wszyscy spia smacznie nic sie nie dzieje, pozostaja ci, ktorzy gdzie dalej; ale jak sie dowiedziec po nocy czy wsio OK? dospal by jeszcze ale mysli kraza rozne i nie idzie; pytam zatem - czy wszystko u ciebie w porzadku cie choroba?

od holubcow uchowaj nas Panie... cie choroba to ja juz 3 razy wygral powiatowy konkurs na wycinanke lowicka, a jedna z nich ozdabia mur przy wejsciu do UMiG, co skutecznie zmniejsza liczbe petentow; mowia ze sztuka nie oddzialowuje spolecznie, g-prawda, cie choroba

Pan żeś chyba zamiast wycinanki hołubce wycinał i stąd uraz! :)

wycinanke lowicka z blachy falistej robilem na pamiatke komunii cie choroba

Ja wszystko rozumiem, ale żeby nożyczki?

Nadzieja co Tadek przyswoil; cie choroba... robilem co tam nieuwaznie i wbilem sobie nozyczki w dlon, oj oj i pocieklo, teraz reka w bandazu i sie czeka az sie zapomni; co najgorsze cie choroba... nie ma na kogo winy zwalic i na kogo sie wsciekac wiec cierpienie podwojne; tak jest w sprawach fizycznych bo na widoku i oczywiste; w sprawach psychicznych winnego latwiej znalezc i cierpienie zlikwidowac, ba mozna komu wiąche poslac (bez przytomnosci osobaczanego), komu powierzyc nieprawdziwą wersje (a kto sie polapie jak nie widac?), a nawet w ową wersje samemu uwierzyc; tak sie tworzy swiat uludy wokol siebie, czlek sam sobie robi sekuku na duszy czy umie, winą obarcza otoczenie i mozna isc dalej z cierpietniczą miną budząc wspolczucie (czyli mając pozytywną dla cierpietnika komunikacje spoleczną), ba mistrzowie swiata uludy usmiechają sie wymieniając czasem tajne znaki z owemi powierzonymi, ktorzy zresztą w takim samym swiecie uludy zyją; rany fizyczne latwiejsze w definiowaniu i zalatwianiu, niedlugo bandaz sie zdejmie, powie sie sobie - uwazaj baranie i karawana jedzie dalej, cie choroba...

Kto pozwolil na drodze pozarowej postawic parasole co to ma byc cyrk jakis? nigdy tak nie bylo jak jest teraz. ogrodki ok ale z jednej strony rynku wystarcza. jjuz teraz w dzien targowy niema jak na rynek wjechac i teraz wrazie pozaru straz ma dwa wyjscia albo przejechac po tych stolikach i ropie.....c to w drobny mak albo olac sprawe i wrocic na baze bo brak przejazdu. Władze miasta powiiny spojrzec na to okiem bezpieczenstwa i wygladu rynku. Za chwile rynek to bedzie wielki bazar juz sie sarp tez przymierza do wywalenia ogrodka. po co rynek zrobmy jeden wielki ogrodek zamiast stodni postawmy rolbary i benda wszyscy zadowoleni.

a KRÓL ? może stać?